No i mamy ‚pozamiatane’ :-)

 
Stało się. Pożegnaliśmy się zgodnie z planami z naszymi korporacjami, „pozamiataliśmy” po sobie po wielu latach wytężonej pracy i pożegnaliśmy się z naszymi znajomymi. Wielu z nich podziwia determinację i upór jakie doprowadziły nas do tak dużych zmian w życiu, a inni stukają się w czoło poprawiając krawaty i kurczowo trzymając się podłokietników na korporacyjnych krzesłach. Jeszcze inni wykazują syndrom dziewicy „chcieliby, ale się boją” i dlatego zapowiadają podobne rewolucje na bliżej nieokreśloną przyszłość…
Tak czy inaczej my już to mamy za sobą. Najciekawsze, że im dalej od tej decyzji i im bardziej odczuwalna zaczyna być wolność od korporacyjnych gorsetów i wszechogarniającej pracujących tam ludzi głupoty, tym bardziej zmienia się optyka patrzenia na to jak krzywym zwierciadłem życia są te „wyścigi szczurów”. Naprawdę zadziwiające jest to jak bardzo człowiek może się zagalopować na smyczy tych sztucznych prawideł i cieszyć się z „małych sukcesów”, które z perspektywy „obserwatora zewnętrznego” stają się teraz zupełnie niezrozumiałe. Bo czy można się cieszyć jak z osiągnięcia np. jakimś wyjazdem szkoleniowym albo nowym komputerem na biurku? Przecież to się należy pracownikowi „jak psu buda”! Pracodawca daje to by wyciągnąć z pracownika kolejne złotówki. Szybszy komputer podniesie wydajność a szkolenie wzmocni określone kompetencje i uśmiechnięty pracownik przyniesie szefowi w zębach jeszcze więcej szeleszczących papierków…
Nawet hostessy w hipermarketach gdzie robiliśmy ostatnie przed podróżą zakupy wyglądały jakoś dziwnie. Przyklejone uśmiechy, nienaganne uniformy i wzrok tęskniący za rozumem… 😉 Oczywiście, żeby ten wpis nie zabrzmiał jak krucjata przeciwko korporacyjnemu niewolnictwu śpieszymy wyjaśnić, że szanujemy pracę i tych, którzy starają się ją wykonywać jak najlepiej. Przecież sami również jesteśmy tego przykładem! 🙂 Po prostu czasem potrzebny jest dystans i spojrzenie na życie z nieco innej perspektywy. Najrozsądniej byłoby raz na jakiś czas zadać sobie parę egzystencjonalnych pytań i spróbować sobie na nie odpowiedzieć. Dokąd biegnę? Czy wiem co jest za kolejnym płotem do którego się zbliżam? Czy jeśli zatrzymam się na chwilę, odwrócę głowę wstecz, będę mógł powiedzieć, że to ma sens i mam z tego zadowolenie? Jeśli wiemy gdzie i po co biegniemy a także mamy z tego satysfakcję to chwała i szacunek. Tak trzymać!
Tymczasem pakujemy plecaki, upychamy różne przedmioty, które mamy nadzieję pomogą nam zorganizować się w różnych warunkach z którymi przyjdzie się nam zmierzyć. Jeszcze tylko ostatnie papierkowe formalności i będziemy oglądać świat zza brudnych szyb pociągu do stolicy naszego największego sojusznika. Tak zaczyna się drugi rozdział tej historii… 🙂

10 komentarzy to “No i mamy ‚pozamiatane’ :-)”

  1. tom Says:

    Powodzenia i do zobaczenia w Chinach:)

  2. Ewa Says:

    Wyjechaliście, to z jednej strony cudownie, sama Was do tego dopingowałam, z drugiej, mojej egoistycznej – okropne, jak to będzie 🙂 Szczęśliwej podróży!!!!

  3. admin Says:

    Tom, dzięki za dobre słowo i do zobaczenia w Chinach! 🙂 Teraz przemierzamy Rosję…

  4. admin Says:

    Ewa, dzięki za wsparcie i doping. Damy radę! Dzięki za życzenia i trzymajcie się ciepło!

  5. Maya Says:

    z niecierpliwością czekam na wrażenia z Rosji….

  6. admin Says:

    No to już są! 🙂 Jutro kolejne wrażenia 🙂 Serdecznie pozdrowienia!

  7. AKU Says:

    Olu tu AKU, strasznie Wam zazdroszczę tej podróży. Życze powodzenia i niezapomnianych wrażeń. Jakby co to dzwońcie:-))))

  8. admin Says:

    Dziękujemy i również pozdrawiamy! 🙂

  9. Aga Says:

    Witam Was, slowa jakby wyjeliscie mi z ust. Sama bede rezygnowac z pracy w przyszlym tygodniu, a moj maz jutro, wiec jestesmy w podobnym klimacie. Zycze Wam podrozy pelnej wrazen! Pozdrawiam, Agnieszka

  10. admin Says:

    Witamy bardzo serdecznie! Polecamy wykorzystać ten moment na ruszenie w trasę. Serio! To tak niesamowite przeżycie i tyle uczy, że nie da tego żadna praca w korporacji czy własnym biznesie. A podróżowanie okazuje się o wiele prostsze niż można przypuszczać… Pozdrowienia i powodzenia!

Leave a Reply