Archive for maj, 2009

Mongolia czeka…

czwartek, maj 28th, 2009

Wczoraj odebraliśmy paszporty z ambasady mongolskiej z wizą do tego kraju! Hurra! Kolejna formalność „z głowy” 🙂 A trzeba przyznać, że nie było łatwo! Mimo, że procedura zdobycia wizy jest bardzo prosta, to organizacyjnie jest to bardzo skomplikowane przedsięwzięcie (albo my mieliśmy pecha).
Strona www ambasady jest „w trakcie tworzenia” więc za wyjątkiem adresu, żadnych informacji stamtąd nie udało nam się uzyskać. Wzięliśmy zatem paszporty, zdjęcia do wizy (paszportowe), pieniądze i plan podróży i udaliśmy się tam gdzie trzeba. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, ze ambasada mieści się w normalnym bloku mieszkalnym. Mamy jednak nosa i trafiliśmy, a to najważniejsze.
Mieszkanie nr 16 (czyli ambasada) mieści się na 9 piętrze. Na korytarzu nie było nikogo więc zapukaliśmy do drzwi i weszliśmy do środka. Wyszedł nam naprzeciw wysoki mężczyzna o typowo mongolskich rysach, bardzo słabo mówiący po polsku. Oświadczyliśmy jednoznacznie, że chcemy złożyć wniosek o wizę do Mongolii a on wyprowadził nas znowu na korytarz (używając tylko gestów bo wspólnego języka nie znaleźliśmy) i pokazał tablicę ogłoszeń na której mogliśmy przeczytać, że: PRZED przyjściem do ambasady należy wypełnić wniosek, który jest do pobrania ze stron serwisu konsularnego Mongolii oraz że zapłata może być wniesiona „wyłącznie w gotówce w walucie amerykańskiej”. Ciekawa sprawa. Chyba Ameryka mocno zbliżyła się do Europy bowiem na kartce tuż obok było napisane, że wiza kosztuje 60 Euro i można zapłacić wyłącznie bezpośrednio w ambasadzie. Co potwierdził Pan, którego nazwanie Mongołem jest chyba jednak jak najbardziej zasadne 😉

Podczas pierwszej wizyty nie załatwiliśmy nic. Uzyskaliśmy tylko podstawowe informacje, które z powodzeniem mogłyby znajdować się na stronie internetowej, nawet jeśli jest ona w budowie!

Kolejnego dnia, z wypełnionymi elektronicznie i wydrukowanymi wnioskami oraz z wymienionymi na walutę „amerykańsko-europejską” pieniędzmi, udaliśmy się ponownie na ul. Rejtana.
Tym razem okazało się, że jest spora kolejka przed wejściem, ponieważ popsuła się drukarka i nic nie można załatwić (sic!). Po 10 minutach oczekiwania w kolejce zapukałam i tym razem otworzył Pan który mówił po polsku i na moje „ Chcieliśmy złożyć wnioski o wizy”, po chwili zastanowienia odparł: „Aaa… złożyć, a nie odebrać… no to w zasadzie można. To kto z państwa pierwszy w kolejce do złożenia wniosku?”. Okazało się, że to nie my byliśmy pierwsi i do mieszkania wszedł jakiś Pan z kolejki więc grzecznie odczekaliśmy swoje na korytarzu. Po kolejnych kilku minutach już bez dodatkowych przeszkód weszliśmy do środka, złożyliśmy wnioski z doklejonymi zdjęciami, paszporty, uiściliśmy odpowiednią opłatę i dostaliśmy kwitek, z którym po tygodniu mieliśmy się zgłosić po odbiór paszportów.
Dalej już wszystko poszło gładko, odebraliśmy wczoraj paszporty i do 26 sierpnia mamy prawo wjazdu do Mongolii i przebywania na jej terenie do 3 tygodni. Zatem kolejny krok przybliżający nas do wyjazdu za nami.
Dziś idziemy do biura podróży złożyć wniosek o wizę do Rosji. Oby było łatwo 🙂

Formalności wizowe – czyli jak to przebrnąć :-)

piątek, maj 22nd, 2009

Drodzy czytelnicy. Ponieważ spraw formalnych związanych z uzyskiwaniem kolejnych pięknych wklejek do paszportów zwanych wizami 😉 mnoży się coraz więcej, a w miarę podróży będą potrzebne kolejne (i to na gruncie zgoła innym niż polskie realia), postanowiliśmy utworzyć osobną sekcję dotyczącą spraw formalnych związanych z uzyskiwaniem wiz.
Zachęcamy więc do nowej sekcji w blogu „Wizy – czyli o formalnościach” gdzie zamieszczamy podstawowe informacje o tym jak przebrnąć przez te procedury i jak uniknąć jakichś biurokratycznych pułapek, które się przy tym pojawiają 🙂

Zapraszamy do lektury <<tutaj>>

Pierwsza wiza w paszporcie!

sobota, maj 16th, 2009

 

Mimo, że raczej nastawiamy się na kupowanie wiz na granicach poszczególnych krajów albo w kraju poprzedzającym (np. wizę do Chin załatwimy w Mongolii) to 3 wizy musimy mieć w paszportach przed wyjazdem. Są to wizy do Rosji, Mongolii i oczywiście do USA.

Jeśli chodzi o Rosję i Stany to powody są oczywiste, a do Mongolii – ponieważ nie chcemy mieć do czynienia z rosyjskimi urzędami;)

No i pierwszy sukces na polu wizowym już jest – mam wizę do USA J Misiek już miał ten super-atrakcyjny dokument wcześniej zorganizowany, więc tylko ja przechodziłam teraz te wszystkie formalności, a idąc na rozmowę do konsulatu byłam zestresowana jak przed jakimś poważnym egzaminem! Z perspektywy czasu i z pozycji posiadacza wizy (i to od razu na 10 lat!) mogę powiedzieć: Było lekko, łatwo i przyjemnie J Wszystkie procedury trwały ponad 2 godziny, a dla mnie jeszcze dodatkową godzinę, ponieważ miałam wniosek wizowy wydrukowany na niewłaściwej drukarce i kod kreskowy uległ „rozjechaniu”, więc musiałam znaleźć miejsce gdzie jeszcze raz wypełniłam i wydrukowałam formularz. Dlatego jedna porada: Wnioski wizowe trzeba drukować na drukarce laserowej i dokładnie sprawdzić czy nie ma na nich jakichś „błędów drukarkowych”! A później uzbroić się w cierpliwość do tego by „wystać swoje” w różnych kolejkach a na koniec odbyć dosłownie kilkuminutową rozmowę z konsulem. Kilka dni później przychodzi DHL-em paszport z wizą J

Wizę do Rosji będziemy załatwiać za pośrednictwem biura podróży, a do Mongolii bezpośrednio w ambasadzie Mongolii w Warszawie. Uff…

Kompletowanie dokumentów

piątek, maj 8th, 2009

 

Zdrowie oczywiście jest najważniejsze, ale przecież żeby wyprawa mogła dojść do skutku konieczne jest też załatwienie mnóstwa różnych formalności – część z nich na szczęście już za nami, a kolejne będziemy załatwiać w najbliższym czasie.

Kolejnym dokumentem, który obok „żółtej książeczki szczepień” będziemy mieć zawsze przy sobie jest międzynarodowe prawo jazdy. Już je sobie wyrobiliśmy. Jest to konieczne, ponieważ  standardowe polskie prawo jazdy obowiązuje tylko na terenie Unii Europejskiej, natomiast wszędzie poza UE trzeba mieć oddzielny dokument. A my przecież gdzie się da i gdzie będzie warto zamierzamy wypożyczać samochody i jeździć!  

Procedura uzyskania międzynarodowego prawa jazdy jest bardzo prosta i na szczęście nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi egzaminamiJ Wystarczy ze swoim prawem jazdy i dowodem osobistym zgłosić się do właściwego wydziału komunikacji, wypełnić odpowiedni formularz, dodać zdjęcie, w kasie uiścić opłatę w wysokości 25zł i już za 2-3 dni jest gotowe prawo jazdy do odbioru. I właśnie tu przychodzi największe zaskoczenie. Wiedząc jak wygląda standardowe prawo jazdy i znając jego rozmiary, spodziewałam się podobnego dokumentu tyle że pozwalającego na prowadzenie pojazdów poza krajami Unii Europejskiej. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłam że międzynarodowe prawo jazdy to książeczka (większa od paszportu!) o wyjątkowo dziwnej i nielogicznej zawartości! Nie jestem pewna, ale sprawia wrażenie od wielu lat nieaktualizowanej i niedostsowywanej do zmieniającej się rzeczywistości. Bo jak inaczej usprawiedliwić znajdującą się na drugiej stronie okładki listę 116 krajów w których międzynarodowe prawo jazdy jest ważne, ale lista ta zawiera chyba wszystkie kraje Unii Europejskiej, w których honorowane jest polskie prawo jazdy. Poza tym jaka jest międzynarodowość tego dokumentu skoro większość informacji (poza kilkoma stronami w pięciu językach) jest po Polsku!? No ale nie ma co się czepiać! Ważne że jest J  Aha i jeszcze jedna ważna sprawa: międzynarodowe prawo jazdy ma „termin ważności” 3 lata (chociaż tekst: „Ważne do………” jest napisany tylko po polsku 😉 )