Archive for lipiec, 2009

Białoruskiej przygody ciąg dalszy (przygotowania na finiszu)

czwartek, lipiec 2nd, 2009

Termin odbioru paszportów z wizami mieliśmy wyznaczony na 26 czerwca. Jednak ponieważ godziny pracy okienka, w którym są wydawane paszporty są jeszcze bardziej restrykcyjne niż tego do składania wiz (paszport z wizą można odebrać codziennie między godziną 15.00 a 16.00), to znów oznaczało dla nas urwanie się z pracy. No i po prostu nie udało nam się wcześniej tam dotrzeć. Jednak wczoraj, nauczona wcześniejszymi doświadczeniami, że z ambasadą Białorusi „nigdy nic nie wiadomo”, kategorycznie zapowiedziałam, że dziś jedziemy paszporty odebrać bo w końcu ktoś uzna je za porzucone i zostaną zutylizowane 🙂
No i udało się! O 15.30 byliśmy w ambasadzie. Weszliśmy do środka. Przed okienkiem stała 2 młodych ludzi. Uznaliśmy, że jesteśmy następni w kolejce i cierpliwie czekaliśmy. Nagle mój wzrok padł na przyklejoną do okienka kartkę z informacją, że w dniu 3 lipca ambasada jest nieczynna a 2 lipca (czyli w dniu w którym właśnie przybyliśmy!) wyjątkowo, paszporty można odbierać godzinę wcześniej czyli od 14.00 do 15.00. Przeżyliśmy chwile grozy, bo oznaczało to, że kolejny raz przyjechaliśmy tu na próżno. Oczywiście ta informacja była umieszczona tylko w ambasadzie (strona ambasady widocznie nie była na tę okoliczność zaktualizowana). Spytaliśmy w takim razie państwa przed nami dlaczego tu jeszcze jest otwarte skoro jest już po godzinie 15.00. Odpowiedź jaką usłyszeliśmy idealnie wpisała się w nasze wyobrażenie o tym, co może nas spotkać w tym niezwykłym miejscu. Okazało się, że państwo czekali w ambasadzie od 12.30 ponieważ ich paszporty… zaginęły! Brzmi trochę niewiarygodnie, prawda? Już gdzie jak gdzie, ale żeby zgięły paszporty zostawione w ambasadzie to chyba lekka przesada. Nawet nie próbowałam sobie wyobrazić, co by oznaczała dla nas taka informacja! Chyba jednak przynieśliśmy naszym poprzednikom szczęście, bo po kilku minutach od naszego wejścia do ambasady pani z okienka powróciła tryumfalnie odczytując nazwiska z odnalezionych paszportów. Dobra, teraz nasza kolej! Nieśmiało podałam Pani karteczkę która przez ostatni tydzień zastępowała nam paszporty (dotychczas byłam przekonana, że leżą one w bardzo bezpiecznym miejscu, ale ostatnie doświadczenia mocno nadwątliły tę wiarę) i przez kilka ciągnących się w nieskończoność minut oczekiwaliśmy wyroku – będą czy też zginęły i spędzimy tu w najlepszym razie kolejne trzy godziny? Na szczęście okazało się, że wszystko jest OK. i po chwili trzymaliśmy w garści nasze paszporty 🙂
No to już teraz na 100% wszystkie wizy są a paszporty czekają tylko na wyjazd (już nie zamierzamy ich na razie nigdzie zostawiać) 🙂
Jesteśmy teraz coraz bardziej podekscytowani perspektywą wyjazdu, choć najbliższe 2 tygodnie będą mega intensywne!!! Bo trzeba jeszcze dokończyć wszystkie tematy w pracy, pożegnać się ze znajomymi, spakować niemal całą zawartość mieszkania i wywieźć do rodziców (jesteście kochani! Dzięki za przechowanie :-)) – bo mieszkanie już jest wynajęte – i to od samego 20 lipca, dokończyć zakupy sprzętu na wyjazd i spakować plecaki! A to tylko taka pobieżna lista i każdy z tych punktów zawiera „milion” elementów które trzeba zrealizować! Ale wszystkie te przedwyjazdowe obowiązki są bardzo przyjemne i wykonanie każdego kroku daje poczucie bycia coraz bliżej podróży, przygody i spełnienia marzeń! No, tylko trzeba teraz dobrze zarządzać czasem, żeby ze wszystkim się wyrobić 🙂 Ale damy radę! Bo jak nie my, to kto? 😉