Przyjaciół poznaje się w biedzie

To co zobaczyliśmy i przeżyliśmy w czasie naszej podróży oraz w czasie pobytu w krajach w których pracowaliśmy pozostanie w naszych głowach na zawsze. Ale nie byłoby to możliwe gdyby nie otwartość i szczerość osób, które poznaliśmy. Najczęściej przez przypadek, a czasem poszukując po prostu jakiegoś „punktu zaczepienia”. Na własnej skórze mogliśmy doświadczyć prawdziwości znanego polskiego przysłowia o przyjaciołach. I nie będzie przesadą jeśli powiemy, że ta szczerość i szczodrość była tym większa im większa bieda dotykała ludzi, których spotykaliśmy. To wręcz niesamowite jak bardzo ufni i pomocni mogą być ludzie mimo całego mnóstwa problemów z którymi sami się muszą borykać. Jest to jedna z tych wartości, która sprawiają, że świat nie stoczył się na dno, a poza bezsensowną pogonią za uzyskiwaniem pozycji i wpływów, która trawi współczesne, tzw. rozwinięte społeczeństwa jest jeszcze normalność i człowieczeństwo. Chcemy więc w tym miejscu gorąco i serdecznie podziękować wszystkim takim osobom, których spotkaliśmy na swojej drodze a bez których nie udałoby się nam tego osiągnąć. Dzięki nim mieliśmy gdzie nocować, mieliśmy gdzie pracować, mogliśmy przeżyć wspaniałe chwile, mogliśmy pokonać różnego rodzaju trudności i przeć dalej do przodu. Wreszcie dzięki nim wiemy co znaczą słowa, które zawsze będą brzmieć w naszych uszach: „Hold out your hand cos friends will be friends, right till the end”.

Gobi

Tak więc serdecznie dziękujemy wszystkim naszym znajomym i przyjaciołom, między innymi:
– Aleksemu i Maksymowi (za pomoc w znalezieniu mieszkania, za wspaniały wspólny szaszłyk, za zaufanie poręczone własnym paszportem, za humor, szczerość i za rozwój ziemniaka :-))
– Sergiejowi i Anastasii (za użyczenie swojego mieszkania, za poświęcony nam czas, za szczerość i wspólne posiłki)
– Alexandrowi (za zabranie nas „z ulicy” na śniadanie do swojej kuchni)

– Soko (za goszczenie nas w swoim mieszkaniu i namiocie swoich rodziców, za czas nam poświęcony i szczodrość ponad stan oraz smak Nermel Arkhi :-))
– Goto (za uśmiech, wytrwałość i smaczne posiłki)
– Jordiemu i Sarze (za wspólne pokonywanie pustyni z uśmiechem na ustach, za wspólne wieczory, pożegnalny obiad i za udzielającą się wokoło radość życia)
– Sun-Sun (za pomoc i zorganizowanie pracy w Quanzhou)
– Radkowi i Oli (za polskie akcenty w Chengdu)
– Elli (za ciągłe wsparcie, swój prywatny czas i organizację większości spraw w Quanzhou)
– Sharon (za pracę w Sihanoukville i pełne zaufanie jakim nas obdarzyła)
– Marry i Chanty (za współpracę na „polu walki” ;-))
– Dannemu (za wsparcie, organizację pracy w nocnym barze i wyrozumiałość)
– Beacie i Arturowi (za wspólnie spędzony czas, polski wieczór przy piwie, pomoc w wielu różnych sprawach i ciągły kontakt)
– Somkiatowi (za pomoc i wsparcie)
– Jasonowi i Alex (za wsparcie, wspólny czas i zaproszenie do siebie)
– Darkowi (za humor, wspólny posiłek, rozmowy w parku i obserwację autobusu, który „nie będzie przecież tak stać” ;-))
– Mariuszowi i Ryśkowi (za wspólne zdobywanie Ijenu i czas w Lovinie)
– Claire i Alexowi (za wspólny czas na Gili, użyczanie sprzętu do snorkelingu i południowoamerykańskie porady ;-))
– Jonowi (za mieszkanie, wspólne posiłki i zaufanie jakim nas obdarzył)
– Mikowi (za „pomoc powypadkową”)
– Gegowi (za czas jaki nam poświęcił i profesjonalne wsparcie w warsztacie)
– Frankowi (za szczerość, rodzinne posiłki i goszczenie nas w swoim mieszkaniu)
– Sandy i Danowi (za użyczenie nam mieszkania i samochodu, za zatrudnienie, za otwartość i za rodzinne relacje)
– Penny (za uśmiech, szczerość i zaproszenie do siebie)
– Terremu i Trish (za rodzinną atmosferę, goszczenie nas w swoim mieszkaniu i czas jaki nam poświęcili)
– Erinowi i Amos (za zatrudnienie i pełne zaufanie)
– Kevinowi i Charlie (za zatrudnienie i wsparcie)
– Tee i Nichole (za wspólne posiłki, kontakt i zaproszenie do siebie)
– wszystkim tym, których tutaj nie umieściliśmy, ale o których nigdy nie zapomnimy!
Oczywiście serdecznie dziękujemy również wszystkim naszym wiernym czytelnikom, którzy wspierali nas przez cały ten czas. I to nie tylko słowem! Jesteście po prostu kochani.

Nie zapominajmy o pomocy niedożywionym dzieciom z Polski przez kliknięcie w brzuszek Pajacyka na stronie www.pajacyk.org.pl. Wszystkim bardzo gorąco za to dziękujemy.

Leave a Reply