Negombo i Colombo

Rano byliśmy zaproszeni na pierwszą od czasu podróży kawę. Fakt, że zostaliśmy zaproszeni na poranną kawę do apartamentu Królowej Elżbiety II sprawił, że z całą powagą potraktowaliśmy to ważne wydarzenie i pozbieraliśmy się sprawnie, żeby się nie spóźnić 🙂

salon
Po porannej kawie, która w tym szacownym miejscu straszącym brudem wpadliśmy w głupie żarty o tym, że należymy do świty Królowej Jadwigi III, która to kontynuuje to rozpoczęte 54 lata temu wizytowanie Negombo w związku z czym usłużnie wachlowaliśmy Królowej a służba uwijała się przy stole jak w ukropie :-))) Swoją drogą nie mogliśmy wyjść z podziwu jak można doprowadzić do ruiny przepiękny budynek, który wcześniej na pewno olśniewał swoją świetnością. Bezmyślni lokalsi nie tylko nie zadbali o utrzymanie, ale też oszpecili budynek i wnętrza rozwiązaniami typu transformator na środku ogrodu naprzeciw drzwi wyjściowych z Sali, która kiedyś zapewne była balową, w oknach postawiano dawno już nieczynne klimatyzatory, przestrzenie balkonowe zabudowano drewnianymi ramami z drucianą siatką itd. itd. Tragedia po prostu. Gdyby ktoś zainwestował w ten budynek porządne pieniądze to zamiast obecnych paru dolarów od osoby można by inkasować co najmniej dziesiątki a może i setki dolarów. Nawet położenie budynku tuż przy Oceanie Indyjskim przy wlocie kanału byłoby bardzo atrakcyjne dla bogatego klienta. No, ale widocznie SriLanczykom nie przychodzą takie interesy do głowy 😉
Nasz ostatni dzień na Sri Lance postanowiliśmy spędzić na poznaniu typowego miasta srilankańskiego pod kątem tego jak wygląda tu życie, sklepy, a także na ewentualnym plażowaniu 🙂
Dzień udał się doskonale bowiem słońce prażyło niemiłosiernie, miasto tętniło życiem, a nieopodal guesthousu znajdował się targ rybny na którym od rana rybacy zaczynają swoją działalność tuż po powrocie z połowów. Na przestrzeni wieluset metrów rozkładane były ryby na sznurkowych podkładach, które suszyły się w naturalnym słońcu, a potem je ważono i pakowano do wielkich kartonów. Robotnicy pracujący przy takich zadaniach zarabiają podobno nawet 25 tys. LKR miesięcznie (około 250 USD co jak na warunki srilankańskie jest kwotą bardzo wysoką!).

rybacy1

rybacy2

Największym jednak miejscem okazało się lokalne targowisko owocowo-warzywne na którym spędziliśmy ponad godzinę. Tętniące życiem, pulsujące kolorami cudownych warzyw i tropikalnych owoców oraz cudownie pachnących przypraw miejsca miało w sobie lokalny koloryt i stanowiło okazję zakupienia super owoców i przypraw za śmienie niskie ceny. Jeżeli ktoś będzie w Negombo to polecamy ten rynek z pełną odpowiedzialnością. Tak kolorowego i dobrze wyposażonego w warzywa i przyprawy ryku nie widzieliśmy jeszcze w żadnym miejscu Azji.

targ1

targ2

targ3

Drugą część dnia przed wyjazdem na lotnisko postanowiliśmy spędzić na plaży i udało się! Pogoda oczywiście była bezbłędna bo panujące 34 st. C i słońce dało nam już ostro w kość podczas zwiedzania miasta. Teraz można było zanurzyć się w końcu w oceanie i schłodzić się nieco (choć temperatura oceanu i tak przekraczała 25 st. C) 🙂

plaza

O godz. 16:30 kiedy to zbieraliśmy się z plaży zerwał się silny wiatr, który wykręcał palmy i wiedzieliśmy już, że zanosi się na deszcz. Parę minut później lunął rzęsisty deszcz, który skutecznie przepędził nas z tego miejsca. Nieco przemoczeni zabraliśmy się w drogę do Kolombo skąd mamy nad ranem odlot w dalszą część trasy.
Sri Lankę pożegnaliśmy więc w dobrym nastroju bo udało się zrealizować plan odwiedzenia najważniejszych punktów niemal w 100% (jak na jedynie 3,5-dniowy pobyt). Teraz czeka nas kolejne noc na lotnisku, a potem meldujemy się w Kuala Lumpur. Niech żyje magia Thaipusam, którą mamy nadzieję doświadczyć już po raz drugi w Batu Caves 🙂

Prosimy teraz o udzielenie pomocy dla niedożywionych dzieci z Polski przez kliknięcie w brzuszek Pajacyka na stronie www.pajacyk.org.pl. W imieniu dzieci bardzo za to dziękujemy.

Porady praktyczne:
Rynek warzywno-owocowy w Negombo znajduje się niedaleko fish marketu czyli ujścia kanału pomiędzy laguną a pozostałą częścią nabrzeża. Plaża natomiast znajduje się 2 km od tego miejsca w kierunku północnym (z daleka widać rejon nabrzeża z palmami).
Noclegownia New Rest Mouse to miejsce dla ludzi, którzy są gotowi na spanie w mało ciekawych i brudnych warunkach. Za to nocleg kosztuje jedynie 1000 do 1500 LKR (10 do 15 USD za pokój).

2 komentarze to “Negombo i Colombo”

  1. Jason Says:

    Awesome photos! I am jealous you get to see Thaipusam again, enjoy yourselves and happy travels.

  2. admin Says:

    Hi Jason. Thanks for your comment! Yes, the Thaipusam was a great again (see the next post). It’s a magnetic magic! Now we left Bangladesh and are going through north India 🙂 All the Best for you and Alexa!

Leave a Reply